Jak przeżywać Mszę św. za pomocą mediów i o przyjmowaniu Komunii św. duchowej.
Jak przeżywać Mszę św. za pomocą mediów i o przyjmowaniu Komunii św. duchowej.
Niniejszy tekst nie jest wykładnią teologii, ani liturgiki, jedynie próbą wskazania właściwych postaw podczas przeżywania Mszy św. za pomocą mediów.
Komu przeszkodzi słuszna przyczyna, a będzie miał dobrą wolę i pobożne pragnienie przyjęcia Komunii świętej, ten nie zostanie pozbawiony owocu tego Sakramentu.[1]
W pierwszym artykule zachęcaliśmy do włączenia się w liturgię poprzez celebrację Liturgii Godzin, tak by w aktualnej sytuacji epidemiologicznej, nie tracić jedności z publiczną modlitwą Kościoła, której przeżywanie zostało ograniczone do tzw. Mszy św. online lub transmisji Mszy św. w telewizji/radiu. Wychodząc na przeciw pytaniom o właściwy sposób przeżywania Eucharystii za pomocą mediów, przedstawiamy wyjaśnienie na czym polega właściwe odprawianie Mszy św. przez wiernych w zwykłej i tejże okolicznościowej formie. Jak również przedstawiamy kilka słów na temat duchowego przyjmowania Komunii świętej.
Podstawowym problemem we właściwym przeżywaniu jakiejkolwiek liturgii jest nieświadomość naszych chrzcielnych przywilejów. Od momentu chrztu świętego, każdy staje się wykonawcą misji Kościoła, którą zainicjował swoim życiem Jezus Chrystus. Jest to misja prorocka, królewska i kapłańska. W niniejszym tekście pomijamy wątki prorockiego i królewskiego charakteru misji ochrzczonych, jedynie skupimy się na jej kapłańskim aspekcie.
Ludu Kapłański, Ludu Królewski, Zgromadzenie Święte, Ludu Boży, śpiewaj twemu Panu!
Liturgię Mszy Wieczerzy Pańskiej, inicjującą Święte Triduum Paschalne bardzo często rozpoczynamy od pieśni, której refren przedstawiamy powyżej. Najczęściej opacznie interpretując jej treść - widząc prezbiterów (księży) przystępujących wraz ze służbą liturgiczną do ołtarza, myślimy o tym, że to pieśń podkreślająca ich ważność. Tym bardziej że na koniec liturgii, przed procesją do Ciemnicy, najczęściej składamy naszym księżom życzenia (w myśl zasady że Wielki Czwartek to taki świecki „Dzień Księdza”). Tymczasem to każdy ochrzczony jest przedstawicielem Ludu Bożego, Świętego Zgromadzenia, po prostu Ludu Kapłańskiego. Mężczyzna po przyjęciu sakramentu święceń ma przywilej bycia przewodniczącym liturgii i Zgromadzenia Świętego, ale jest to możliwe na mocy uprzedniego przyjęcia kapłaństwa powszechnego w sakramencie chrztu i dopełnionego w bierzmowaniu. Jest to (w pewnym uproszczeniu) po prostu stanie się starszym (greckie znaczenie słowa: prezbiter) w Ludzie Kapłańskim.
Liturgia jakiejkolwiek Mszy św. jest więc wspólnym dziełem celebransa (księdza przewodniczącego) jak i zgromadzonego na Eucharystii Ludu Bożego. Msza św. sprawowana przez księdza zawsze będzie ważna i bez niego odbyć się nie może, ale dopiero odprawiana wespół z Ludem Kapłańskim ukazuje swój prawdziwy charakter, jako dzieła tworzącego wspólnotę (communio) bosko-ludzką i pokazującego jakim Kościół jest na prawdę (jeden, święty, powszechny, apostolski).
Konkludując tę część tekstu, każdy człowiek, który przyjął chrzest i uczestniczy w Eucharystii pełni funkcję kapłańską, w myśl zasady, że „różne są też rodzaje posługiwania, ale jeden Pan” (por. 1 Kor 12,5). Każdy uczestnik Mszy św. ją odprawia, choć bez księdza Msza nie może się udać.
To odprawianie Mszy św. przez osoby świeckie wyraża się we właściwych postawach ciała. Zawsze gdy modli się człowiek, modli się zarówno jego ciało, dusza i Duch (por. 1 Tes 5, 23; zob. też Rz 8,26). Potrzeba więc, by to co podczas liturgii czyni w nas Duch Święty dla naszego uświęcenia, a także to co wyraża nasza dusza w myślach i pragnieniach woli, miało też swoje odzwierciedlenie w postawie fizycznej naszego ciała. Stąd trzy wiodące postawy liturgiczne: klęcząca, stojąca i siedząca; mają swój głęboki sens i znaczenie dla odprawiania Mszy św. wespół z celebransem.
Postawa klęcząca to po prostu najwyższy wyraz czci, dlatego podczas liturgii przeznaczona jest na chwile, w których bezpośrednio skupiamy się na eucharystycznych postaciach Ciała i Krwi Chrystusa. Wówczas w pozornej bierności, kierujemy nasze spojrzenie na obecnego wśród nas Chrystusa, wyrażając w ten sposób nasze dziękczynienie, ofiarowując Jego Ciało i Krew Bogu Ojcu i przygotowując się do udziału w niebiańskiej uczcie.
Postawa siedząca, którą stosujemy najczęściej podczas Liturgii Słowa, wyraża relację mistrza i ucznia. Boga, który naucza nas w Swoim Słowie i nas aktywnych słuchaczy Słowa. Ową aktywność wyrażamy przez odpowiedzi, m.in. Bogu niech będą dzięki, po każdym czytaniu i śpiew refrenu psalmu bądź Alleluja (Chwała Tobie...).
Postawa stojąca najdokładniej wyraża nasz przywilej współtworzenia Mszy św. To głównie w tej postawie odpowiadamy celebransowi na dialogowane modlitwy, w niej składamy też wyznanie wiary, odprawiamy akt pokuty i przyjmujemy błogosławieństwo. Postawa stojąca jest zatem postawą, w której najlepiej widać wpływ uczestników liturgii na jej przebieg. Jest to również postawa wyrażająca nasz szacunek wobec Jezusa, występującego pod postacią celebransa, dlatego stoimy gdy kapłan procesyjnie przystępuje do ołtarza lub gdy odczytuje Ewangelię.
Bez stosowania właściwych postaw ciała, Msza św. będzie ważna, ale nie przyniesie nam odpowiednich owoców duchowych. Ksiądz odprawi ją skutecznie, ale dla nas osobiście, nie będzie to pełny sukces. Nie wystarczy się modlić w myślach, potrzeba by modlił się cały człowiek. W liturgii naśladujemy Jezusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Dlatego, na Jego wzór potrzeba, by modlić się w ciele, równie silnie jak duszą i Duchem, gdyż Syn Boży stał się człowiekiem w stu procentach, a nie tylko częściowo.
Podczas transmisji Mszy św. w mediach (Internet, telewizja, radio), powinniśmy zachować dokładnie te same postawy, które zachowujemy podczas Mszy św. w świątyni. Tak samo powinniśmy odpowiadać, wykonywać te same gesty (np. znak krzyża czy pokoju), klękać, wstawać, siedzieć i modlić się w skupieniu w momentach ciszy. Wtedy i tylko wtedy, pragnienie duszy by uczestniczyć w Eucharystii (w sytuacji, kiedy z przyczyn obiektywnych nie można fizycznie być w kościele), może się duchowo spełnić i korzystamy z owoców duchowych tej Najświętszej Ofiary. Msza św. transmitowana przez media to nie czas, na robienie sobie herbaty podczas homilii lub przegryzanie ciastka. To czas duchowego łączenia się ze wspólnotą eucharystyczną, duchowej obecności w tejże świątyni, którą widzimy na ekranie telewizora (lub oczyma wyobraźni w transmisji radiowej).
Pełne uczestnictwo w Eucharystii wyraża się przez godne przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa. W przypadku uczestnictwa we Mszy św. przez media nie możemy przyjąć fizycznie Ciała Jezusa. Jest to jednak możliwe duchowo, jeśli tylko wzbudzimy w sobie silne pragnienie, by Jezus przyszedł do nas i byśmy się z Nim zjednoczyli. Ważne jest by nasza kondycja duchowa, pozwalała nam na przyjmowanie fizycznego Ciała Chrystusa podczas zwykłej Mszy św., dlatego Komunia św. duchowa nie jest dostępna dla osób żyjących w grzechu ciężkim (choć nawet takie osoby powinny się starać wzbudzać w sobie to pragnienie). Komunię św. duchową możemy przyjmować codziennie, nawet bez transmisji Mszy św., jednakże podczas uczestnictwa w Eucharystii przez media, powinniśmy chcieć ją przyjmować tak samo, jak to staramy się czynić podczas celebracji w świątyni.
Tomasz à Kempis w dziele „O naśladowaniu Chrystusa”, owe pragnienie Komunii św. duchowej opisuje w następujący sposób:
Ofiaruj mi siebie, daj mi się cały, a ofiara twoja zostanie przyjęta. Oto ja ofiarowałem się cały Ojcu za ciebie; całe moje Ciało i wszystką Krew moją dałem ci na pokarm, abym cały był twoim, a ty stał się moim na wieki. Jeżeli na sobie się oprzesz i woli mojej dobrowolnie się nie poddasz, ofiara twoja nie będzie całkowita i nasze zjednoczenie niezupełne. Dobrowolne oddanie siebie w ręce Boga powinno uprzedzać wszystkie twoje sprawy; wtedy osiągniesz wolność i łaskę.[2]
Kończąc, zachęcamy do trwania w jedności z Kościołem poprzez transmisje Mszy św. w mediach. Oglądajmy Najświętszą Ofiarę aktywnie, z zachowaniem postaw, gestów i odpowiedzi, w pełnym skupieniu. Zaś w czasie obrzędu Komunii św., starajmy się duchowo otworzyć dla Pana Jezusa, pozwólmy mu zająć wszystkie nasze myśli i uczucia, tak by liczyła się dla nas tylko Jego bliskość. Prośmy Chrystusa, by do nas przyszedł, a On do nas przyjdzie w Swojej mocy i chwale. „Amen. Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20).
Autor: Daniel Brudny
[1] Tomasz à Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, Kraków 1981 r., s. 334.
[2] Tomasz à Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, Kraków 1981 r., s. 327.